niedziela, 30 czerwca 2013

Z kamerą wśród Francuzów

28.06
Pierwszy dzień w którym miałam zrobić wszystko sama.
Ranki mam w sumie wolne ponieważ dzieci odprowadza do szkoły mama i tata, ale popołudnia to istna gonitwa. Jak już wspomniałam każde z dzieciaków wychodzi o podobnej godzinie i odebranie ich z 3 różnych szkół wymaga dobrych butów biegowych. 
ART

Dowiedziałam się, że akurat w mój pierwszy dzień pracy szkoła M. ma swoje święto i trzeba bedzię tam wróćić. Nie wiedziałam jeszcze co mnie czeka. Po odebraniu ich ze szkoły poszliśmy do domu coś zjeśc. Tak...awantura . Okazuje sie że to święto rozpoczyna się za godzine a my nie mamy nic co można by sprzedać na szkolnym jarmarku. Szybki rzut oka na spiżarnię i wyciągnęłam amerykański wynalazek czyli ciasto na naleśniki w proszku. W proszku. Nie mam słów na te syfiaste amerykańskie wynalazki, zwłaszcza, że dziś zobaczyłąm żywą (jeszcze żywą) reklamę Mcdonaldu.

Pan chyba ma dość


Bastien i Celine
  Po godzinie byliśm już na festynie. Symbolem szkoły jest strach na wróble i mieliśmy tam przystąpić do konkurencji w robieniu najlepszego stracha. Uważam że niektórych rodziców troche poniosło. Przynieśli wiertarki i młotki , więc ostatecznie bawili się głównie dorośli podczas gdy dzieci biegały wokół narzędzi szukają tylko okazji, żeby nadziać sie na coś ostrego. B. zobaczył w tłumie swoją przyjaciółkę i juz go nie było. Musiałam gonić za nim cały czas bo takiego malucha można z łatwością pomylić z częścią dekoracji.

Gangnam style obowiazkowo został odtańczony przez wszytskich . Rodzice poraz kolejny bawili sie chyba jeszcze lepiej niż dzieci , próbując odtworzyć choreografie instruktorki. Po całym tym dniu czułam sie jakbym miała po bokach dodatkowe oczy i dodatkową parę rąk. Na szczęście przyjechali po nas rodzice i mogłam trochę odpocząc od wyszukiwania tych trzech główek w tłumie.









29.06
Vlogowanie jest trudne (paprochy na biektywie, wiem)



za mna jest wieża Eiffla ...musicie mi wierzyc na słwo
Mój pierwszy wypad na miasto postanowiłam sfilmować.
Poniżej dwa filmiki z których możecie dowiedzieć jak wygląda poruszanie sie po mieście i dlaczego tak łatwo jest się tam zgubić oraz zobaczyć jak poszukuję poczty i zdobywam kawałek Luwru ;)







I troche zdjęć z mojej wyprawy

(Aby powiększyć wystarczy kliknąć )


najbardziej francuskie zdjęcie świata





                                                                                     


Salut!












2 komentarze:

  1. Czy mi się wydaje, czy na jednej z pocztówek nie było kodu pocztowego? :D Bonati, ja ostatnio dzieci w podstawówce uczyłam pisać pocztówki! :P

    OdpowiedzUsuń